Praca z wystawy „Kobieta na księżycu" w CSW Kronika w Bytomiu
Work from the exhibition "Woman in the Moon" in CCA Kronika in Bytom
Work from the exhibition "Woman in the Moon" in CCA Kronika in Bytom
Lee Miller w wannie Hitlera
Jedna z najbardziej znanych fotografii Lee Miller siedzącej w wannie Hitlera w jego monachijskim mieszkaniu. Rok 1945, dzień 30 kwietnia. W chwili wykonywania tego zdjęcia Lee Miller jeszcze nie wie, że Hitler nie żyje. Kilka godzin wcześniej popełnił samobójstwo w Berlinie. Ten dzień ona i towarzyszący jej reporter Life’a David E. Scherman spędzili „zwiedzając” jako jedni z pierwszych dopiero co oswobodzony obóz Buchenwald i Dachau, fotografując wstrząsający obraz tego, co tam zastali. Ten dzień był dla nich niezwykle przytłaczającym doświadczeniem.
Lee postanawia sfotografować się nago w wannie, czyli w najbardziej intymnej przestrzeni führera. Można domniemywać, czy sesja fotograficzna (Lee i David wykonali całą serię zdjęć zamieniając się miejscami) miała być dekonstrukcją mitu Hitlera, czy też rodzajem zemsty; syn Lee, Antony, komentując to zdjęcie stwierdził: “I think she was sticking two fingers up at Hitler. She is saying she is the victor.”[1]
Kąpieli w jego wannie można też zinterpretować na inne sposoby, takie które przyjmują za punkt wyjścia perspektywę ciała: Lee fotografuje się dokładnie tam (w jednej z najbardziej intymnych przestrzeni), gdzie ciało Hitlera przebywało równie nagie – gdzie był dokładnie tak samo nagi – jak jego ofiary umierające w obozach. Przez nagość stawał się równy wszystkim innym ludziom. Nagość odbiera moc. Ta przestrzeń intymna, przestrzeń prywatnej, małej łazienki staje się miejscem, gdzie przebywa zwykły, nagi i pozbawiony wszelkich atrybutów człowiek; zostaje mu odebrana jego władza na innymi ciałami. Lee Miller aranżuje całą scenę: dodaje zdjęcie – portret Hitlera na brzegu wanny, celowo wyciera w dywanik (biały?) swoje zabłocone, żołnierskie buty, zostawiając na nim wyraźne, czarne ślady. Błoto na butach pochodziło z Dachau. Tego dnia siedząc nago w wannie jest jednocześnie nim i sobą i wszystkimi innymi ludźmi.
Koloryzacja
Wykonałam ją jedynie na fragmencie zdjęcia Lee Miller – na jej ciele. Kolor jest wskazaniem na realność tej sytuacji (w przeciwieństwie do czerni i bieli, która wskazuje na archiwalność, przeszłość, historyczność i jako obraz jest zdecydowanie mniej realna) i na najważniejszą tutaj rolę, jaką odgrywa ciało. Doświadczenie czegoś ekstremalnego dokonuje się poprzez własną cielesność. Podkolorowane zdjęcie powielam kilkakrotnie i do kolejnych identycznych kopii w formie komentarza dodaję zdania wyjęte z „Uwag o kolorach” Wittgensteina. Napisał je przed śmiercią w 1951. Tak otrzymaną całość można by w zasadzie nazwać portretem zbiorowym. Bohaterami tego portretu są: Lee, pan ze zdjęcia na brzegu wanny (Adolf Hitler) oraz Ludwig Wittgenstein – jako autor podpisów do zdjęć. Lee i pan ze zdjęcia są widoczni bezpośrednio, L.W jest tutaj niewidoczny. Lee jest najbardziej realna, bo faktycznie siedzi w wannie Hitlera, sam Hitler jest już mniej realny, bo obecny tylko poprzez fotografię (de facto, fotografię wewnątrz fotografii, a mówiąc precyzyjnie czarno-białą fotografię w czarno-białej fotografii) stojącą na brzegu wanny, którą Lee umieściła dla zakomponowania całego kadru. Co więcej – w momencie wykonywania zdjęcia już go nie ma – nie żyje.[2]
„Uwagi o kolorach” Wittgensteina są mi potrzebne do wyjaśnienia tego, co dzieje się na samym zdjęciu i w szerszym kontekście poza nim. Kolory i uwagi o nich są abstrakcyjne, mówią o abstrakcyjnych wartościach. Tak samo, jak w moim wyobrażeniu, musiało być abstrakcyjnym owo graniczne doświadczenie, będące tutaj głównym tematem. Jednocześnie można powiedzieć, że abstrakcyjne ideologie rządzą realnym życiem i naszymi ciałami. Tak samo jak niepojęte i, mówiąc potocznie, abstrakcyjne jest dziś dla nas wydarzenie się precyzyjnie zorganizowanego ludobójstwa.
________________________________
________________________________
1 (http://www.telegraph.co.uk/photography/what-to-see/lee-miller-woman-hitlers-bathtub/ https://www.oursphotomag.com/blog/lee-miller-1930s) [dostęp: 25.07.21]
„Myślę, że pokazała Hitlerowi środkowy palec, mówiąc, że to ona jest zwyciężczynią”. Antony Penrose używa określenia dwa palce (angielski idiom: „put/stick two fingers up at someone”) chodzi o tzw. gest odwróconej victorii. Victoria jest gestem zwycięstwa, jednak pokazywana odwrotnie, czyli wierzchem dłoni do patrzącego jest gestem obraźliwym, znaczącym to samo, co wystawiony środkowy palec.
2 Wszystkie trzy osoby miały ze sobą styczność: Lee i Hitler w sposób oczywisty – to widzimy od razu. Ale też trzeba zaznaczyć, że nie spotkali się bezpośrednio. Wittgenstein z kolei, podobno chodził z Hitlerem do tej samej szkoły w Linzu w Austrii. Zachowała się szkolna fotografia, na której rzekomo są obydwoje jako kilkuletni chłopcy. Są to tylko poboczne wątki, jednak łączące w jeszcze inny sposób elementy biorące udział w tym zestawieniu.
Małgorzata Szandała, 2021
„Myślę, że pokazała Hitlerowi środkowy palec, mówiąc, że to ona jest zwyciężczynią”. Antony Penrose używa określenia dwa palce (angielski idiom: „put/stick two fingers up at someone”) chodzi o tzw. gest odwróconej victorii. Victoria jest gestem zwycięstwa, jednak pokazywana odwrotnie, czyli wierzchem dłoni do patrzącego jest gestem obraźliwym, znaczącym to samo, co wystawiony środkowy palec.
2 Wszystkie trzy osoby miały ze sobą styczność: Lee i Hitler w sposób oczywisty – to widzimy od razu. Ale też trzeba zaznaczyć, że nie spotkali się bezpośrednio. Wittgenstein z kolei, podobno chodził z Hitlerem do tej samej szkoły w Linzu w Austrii. Zachowała się szkolna fotografia, na której rzekomo są obydwoje jako kilkuletni chłopcy. Są to tylko poboczne wątki, jednak łączące w jeszcze inny sposób elementy biorące udział w tym zestawieniu.
Małgorzata Szandała, 2021